A miało być, tak pięknie i na zawsze a skończyło się dokładnie o 10.30 we wtorek.Wystarczyło 30 godzin i już pies nie jest potrzebny a wręcz utrudnia życie..bo nagle się okazało, że pan ma chory kręgosłup..
Adopcje poprzedziła awantura, bo
Chętnych na szczeniaczki było więcej, niż piesków i musieliśmy kogoś wybrać. Cóż wybraliśmy mocno niefortunnie, ale nie mamy szklanej kuli.
Kochani ale nie toczmy dalej piany, malutka sunia szuka pilnie domu na całe życie.