Jak nic jest wyrzucona, po co operować guza, który rósł latami, razem z kolejnymi ciążami.
Sunia jest tak miła i tak spragniona czułości, że na bank by nie uciekła z domu.
Wsiok, łańcuchowy już jej się pozbył i nikt mu nie będzie podwyrka przeglądał i kojców kazał stawiać.
