Cykoria

Historia jakich już przerobiliśmy tysiące i ciągle mamy nadzieję, że kiedyś ktoś się ocknie i zareaguje w porę, ale jednak daremnie🙄 Ta sunia błąkała się po jednej z gmin i już miała szczeniaki. Jakieś panie ją dokarmiały i bardzo im jej było żal, ale żadna nie zawiadomiła gminy, ani nie wykastrowała suczki, nie wiadomo dlaczego, chyba, licząc, że jakoś to będzie. I byłoby tak jak pół roku temu, kilka szczeniaków, które , albo by przeżyły albo nie. Wsi spokojna, wsi wesoła, kiedy dotrze do was oświata i zaczniecie myśleć i działać.. Karmieniem nie zlikwidujemy bezdomności, tylko kastracją. Ta sunia, niby nie dawała się złapać, aż do dzisiaj, a wystarczyła zarzucona smycz. I patrzcie, cuda normalnie cuda, jak za dotknięciem czarodziejskich rąk, przemiły nakolankowy piesek. Teraz będziemy kastrować aborcyjnie, czy to się komuś podoba czy nie.. I za max 20 dni, śliczna i młodziutka Cykoria będzie do adopcji.. Jest ktoś chętny ?